Przetrwać zimę

 

Pomimo, że nie ma już tak mroźnych zim, jak kiedyś, to zimno potrafi dotkliwie doskwierać. Sporo pada, często wieje wiatr, a to znacznie wzmaga odczucie zimna. Nawet jeśli temperatura jest wiosenna to z dnia na dzień potrafi się gwałtownie zmienić, nagle z plus 7 stopni spada do 0. Organizm nie lubi takich zmian i nie ma czasu aby się do nich przyzwyczaić.

Do niższych temperatur najtrudniej adaptują się osoby starsze. Mają mniej elastyczne naczynia krwionośne, słabsze krążenie krwi, odporność, ale też niewiele tkanki tłuszczowej pod skórą i szybciej tracą ciepło.

Chłodne niże powodują wzrost ciśnienia. Są niekorzystne dla mających kłopoty z sercem, układem krążenia. Gdy powieje chłodem, nadciśnieniowcy powinni skrupulatniej kontrolować ciśnienie, mogą potrzebować zmiany leków, ich dawkowania.

Niektóre osoby mające początki nadciśnienia, chorują sezonowo i wymagają leczenia tylko w miesiącach zimowych. Latem ich ciśnienie się normalizuje i leki są niepotrzebne. Mróz może spowodować zaostrzenie choroby wieńcowej (gniecenie, ucisk za mostkiem, duszności), a w skrajnych przypadkach oderwanie blaszki miażdżycowej i groźny zator.

Niskie temperatury to trudny czas dla skóry. Już przy spadku do 10 stopni zaczyna się odwodniać. Poniżej zera jest przesuszona, szorstka, spierzchnięta. Najbardziej cierpią wtedy atopicy.

Objawy atopowego zapalenia skóry zawsze zaostrzają się zimą. Niska temperatura i wahania ciśnienia nasilają też ból u chorujących na zwyrodnienia stawów, reumatyzm. A jeśli mamy zdrowe stawy, a narażamy je na wyziębienie, to skutki odczujemy w przyszłości. To zwłaszcza dotyczy młodzieży, która podążając za modą, chodzi z gołymi kostkami nawet w mroźne dni. Dziś może skończyć się jedynie zasinieniem czy zaczerwienieniem kostek i ogólnym przeziębieniem, ale za kilkanaście lat na pewno odezwie się choroba zwyrodnieniowa.

MÓZG

Nawet niewielkie, ale szybkie ochłodzenie zwiększa krzepliwość krwi i sprzyja powstawaniu zakrzepów w małych tętnicach doprowadzających krew do mózgu. Zimno powoduje też zwężenie naczyń, co prowadzi do nagłego wzrostu ciśnienia krwi. A to większe ryzyko udaru mózgu u osób z grupy ryzyka (osoby otyłe, palące, z nadciśnieniem) nawet o jedną trzecią. Natomiast gdy ciało wychładza się do temperatury 35 stopni (ok. godziny na mrozie) praca mózgu spowalnia, trudniej nam logicznie myśleć, analizować rzeczywistość. Poniżej 35 st. C – mamy chwilowe zaniki świadomości.

ZATOKI

Po pierwsze, gdy chodzimy bez czapki zimą, przez głowę ucieka sporo ciepła. Wtedy łatwo o wyziębienie zatok – „wpada” do nich zimne powietrze. Może nawet dojść do przemarznięcia kości czaszki, co wywołuje ból zatok. Po drugie, wdychanie mroźnego powietrza osłabia i podrażnia nabłonek wyściełający zatoki. Przestaje on pełnić ochronną funkcję, czyli zabezpieczać zatoki przed atakiem drobnoustrojów. Wirusy i bakterie łatwo przenikają wtedy z nosa i gardła do zatok, powodując zapalenie.

GARDŁO

Gdy rozmawiamy na chłodzie, po powrocie do domu możemy czuć drapanie, ból, gardła. Oddychanie zimnym, suchym powietrzem podrażnia i wysusza błonę śluzową wyściełającą gardło. To powoduje osłabienie miejscowej odporności, a także łatwy atak wirusów i bakterii – większe ryzyko stanu zapalnego gardła. Podobnie chodzenie bez szalika, wyziębia szyję i sprzyja infekcjom gardła.

SERCE

Pod wpływem zimna naczynia krwionośne doprowadzające krew do serca i odprowadzające ją kurczą się. Dodatkowo zwiększa się krzepliwość i lepkość krwi, co utrudnia jej swobodny przepływ przez tętnice. Transport tlenu do komórek jest utrudniony. Aby zachować odpowiedni przepływ krwi, serce zaczyna bić szybciej i mocniej – jest zmuszone do pracy na wzmożonych obrotach. Wzrasta ciśnienie krwi. Stąd zimą zdarza się najwięcej zawałów serca i przypadków zaburzeń rytmu serca, jak na przykład migotanie przedsionków.

PALCE

Marzną w pierwszej kolejności, bo organizm chce zaoszczędzić jak najwięcej ciepła, żeby ogrzać organy wewnętrzne – serce, płuca, mózg. Pompuje do nich więcej krwi, kosztem zmniejszenia jej przepływu przez dłonie i stopy, a najpierw palce. Jeśli długo marzniemy i tracimy temperaturę, dopływ krwi do dłoni i stóp zostaje prawie wyłączony. Najszybciej dochodzi do odmrożeń palców.

PŁUCA

Gdy wdychane zimne powietrze trafia do płuc, muszą one pracować bardziej intensywnie, podobnie jak serce. Chłód powoduje zwężenie dróg oddechowych. W konsekwencji mniej powietrza dociera do płuc i trudniej się nam oddycha. Czasem mówimy, że mróz nas „zatyka”. U chorych na POChP płuca reagują na mrozie kaszlem i dusznością. Zanim haust zimnego powietrza dotrze do płuc, oziębia oskrzela, powodując odruchowy skurcz ich mięśni, to może skutkować dusznością, a u chorych na astmę atakiem choroby.

STAWY

Na zimnie mięśnie otaczające stawy, ścięgna, więzadła, torebki stawowe obkurczają się. Powierzchnie stawów są bardziej dociskane do siebie. Zmniejsza się wydzielanie mazi smarującej powierzchnie stawów niczym olej zawiasy – tarcie między stawami jest większe, co prowadzi do uszkodzenia chrząstki stawowej. Stąd przebywanie na mrozie skutkuje bólem, sztywnieniem stawów. A jeśli dużo czasu spędzamy na zimnie (na przykład pracujemy na powietrzu) szybciej rozwijają się zmiany zwyrodnieniowe w stawach.

SKÓRA

Zimne powietrze, mroźny wiatr powodują, że skóra szybko traci wilgoć. Dodatkowo w pomieszczeniach przyczyniają się do tego mocno grzejące kaloryfery. Pod wpływem zimna gruczoły łojowe produkują mniej substancji natłuszczających. Skóra zostaje pozbawiona swojej naturalnej ochrony, szybko się odwadnia. Staje się przesuszona, szorstka, spierzchnięta, łatwo pęka, ulega podrażnieniom. Najbardziej cierpią wargi, które w ogóle nie mają gruczołów łojowych – często są suche i spierzchnięte. Na zimie krew wolniej krąży, więc do skóry dociera mniej substancji odżywczych, co pogarsza jej wygląd.

 

Zobacz także: Problem z gardłem?   Probiotykiem na alergię  Małe dziecko, wielki problem  Probiotyk bronią na cholesterol Walcz o odporność Serce jak dzwon...

No Comments Yet.

Leave a comment

You must be Logged in to post a comment.