A żebyś zwiędła!

Od samego rana awantury z dziećmi? Mnóstwo złych słów, które pójdą w świat dalej niczym pęd i energia w wahadle Newtona? Jeden z największych koncernów meblowych z okazji Dnia Przeciwdziałania Znęcaniu zrobił eksperyment, którego efekty powinny zmusić nas do zastanowienia się dwa razy, nim wypowiemy pod adresem niesłuchającego i zbuntowanego potomka coś krzywdzącego.

Celem było zwrócenie uwagi na niebagatelnym problem agresji w szkołach. W jednej z takich placówek postawiono dwie rośliny, którym zapewniono identyczne warunki środowiskowe: taką samą temperaturę, światło, dostęp do wody. Jedyną różnicą były… słowa, które rośliny „słyszały” pod swoim adresem. Jedna z nich była przez uczniów chwalona i zachęcana do wzrostu, druga poniżana i krytykowana . Co wydarzyło się po 30 dniach takiego eksperymentu? Roślina, pod której adresem kierowano pozytywny przekaz, rozrosła się i była w świetnej kondycji. Ta, którą traktowano źle i życzono jej jak najgorzej – zwiędła. Doświadczenie miało za zadnie uświadomić uczniom i ich opiekunom, jak wielka, zwłaszcza w sensie destrukcyjnym, jest siła słów. Problem agresji w szkole stał się w ostatnich czasach jedną z czołowych bolączek powszechnego systemu edukacji. Zwłaszcza, od kiedy pojawiło się tak niebezpieczne w tym kontekście narzędzie jak internet.

Tylko w Polsce rocznie odbiera sobie życie około setki dzieci. Kilka razy tyle podejmuje próby samobójcze. Jak wielki wpływ na skalę tego zjawiska ma wszechobecna agresja? Hejt, którego ofiarą padają w internecie nieletni, zatacza coraz szersze kręgi. Także dlatego, że rodzice i nauczyciele nie są w stanie kontrolować otchłani internetu, w jakiej tonie dziecko. Z jednej strony należałoby absolutnie szanować prywatność potomka, z drugiej – trudno sobie wyobrazić, by 10-latek mógł korzystać z sieci bez programów czy aplikacji do tzw. kontroli rodzicielskiej.

Co zrobić, gdy zauważymy niepokojące sygnały – dziecko stanie się wycofane, smutne, coś je będzie wyraźnie dręczyło? Próbować rozmawiać, zawsze. Jeśli syn czy córka nie chcą się przed nami otworzyć, należy koniecznie szukać wsparcia u specjalistów. Pierwsze kroki kierujmy do pedagoga szkolnego lub przedszkolnego, który powinien być zorientowany w relacjach, jakie panują w placówce edukacyjnej. Z pewnością też poradzi, gdzie i jak szukać dalszej pomocy. Wizyta u psychologa, a czasem psychiatry, nie jest powodem do zakłopotania. Działajmy, najgorsze, co można zrobić, to zrzucić winę za obniżony nastrój dziecka na karb dojrzewania lub przejściowych trudności relacyjnych i czekać, aż samo przejdzie.

No Comments Yet.

Leave a comment

You must be Logged in to post a comment.